niedziela, 24 czerwca 2012


"Po kilku miesiącach, gdy już się lepiej poznaliśmy z profesorem i nabraliśmy do siebie obustronnej sympatii i zaufania, po jakiejś wypłacie gaż przyszedł do mnie z kopertą w ręce i powiedział: "Uważam, że jest to bardzo niesprawiedliwe, że Pani zarabia takie grosze. Jestem tu tylko dwa razy w tygodniu i proszę mi nie mieć za złe, jeśli się moją gażą z Panią podzielę". Oczywiście podziękowałam mu za to, wszystko obracając w żart powiedziałam: "Widać jaka praca, taka płaca. Dziękuję serdecznie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz